niedziela, 29 maja 2011

Odlot...

Pierwsza w nocy, już godziny dzielą mnie o wylotu z Warszawy. O 5 wyruszam do Cork, później do Cobh. Wszystko za sprawą Tradycyjnego Festiwalu Tatuażu. Dlaczego wyruszam pięć dni wcześniej o tym w relacji z konwentu w kolejnym numerze Tatuaża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz