piątek, 1 października 2010

"Sieć śmierci" - tatuaż a Mara Salvatrucha.

Sieć śmierci

W rękach bandytów i demonów

Gwatemala – tu gangsterzy nie ukrywają się przed władzą, ale tatuują na czołach znak przynależności do grupy przestępczej. Wiedzą, że są bezkarni, i są z tego dumni.
 Richard Fleming
Przed budynkiem sądu w stolicy Gwatemali stoi ponury młody mężczyzna ze skutymi rękami i nogami i wymyśla swemu obrońcy z urzędu. Jego ramiona pokrywają tatuaże z motywami gangsterskimi. Dwaj uzbrojeni strażnicy więzienni stoją obok bez ruchu.
Po wojnie
Kiedy gniewny chłopak na moment się odwraca, widać, że nad czołem wytatuowane są frakturą trzy litery. Jest on chodzącym szyldem reklamowym organizacji przestępczej Mara Salvatrucha, osławionego gangu ulicznego sprawującego rządy strachu w latynoskich dzielnicach Stanów Zjednoczonych i wielkich miastach Ameryki Środkowej. Gang ten tworzy ponad granicami krajów subkulturę, o której reszta świata dowiedziała się dopiero za sprawą filmu „Sin nombre”.
Członkowie Mary działali najpierw w Los Angeles jako banda szkolna. Z bandy stali się jednym z najpotężniejszych gangów miasta, a potem całego kraju. W latach 90. amerykański rząd zaczął deportować latynoskich gangsterów do ich ojczystych krajów. Tam zorganizowali się na nowo i dozbroili z magazynów pozostałych po wojnach domowych. Dziś ocenia się, że liczba członków Mary w Stanach Zjednoczonych, Salwadorze, Hondurasie i Gwatemali wynosi do stu tysięcy ludzi.

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".
źódlo


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz